W ramach plebiscytu Top for Dog otrzymaliśmy do testowania świetny i bardzo praktyczny produkt od firmy BeBobi - matę samochodową z kolorowymi zagłówkami Kuko+.
Gdy tylko zobaczyłam zgłoszony produkt do testów wiedziałam, że musimy to mieć!
Kiedy jeszcze nie było w naszym domu Kiwi, Figa podróżowała na tylnym siedzeniu (bez maty) i nie raz przy hamowaniu mimo przypięcia pasami bezpieczeństwa, pies potrafił spaść z siedzenia. Dzięki temu, że mata ma mocowania na aż 4 zagłówki (w kształcie litery "U") zabudowuje ona cały obszar od przednich siedzeń, do tylnych, dzięki czemu przy gwałtownym hamowaniu pies nie ma możliwości spaść z kanapy, prawie pod przednie siedzenia.
Mata miała styczność z błotem, piaskiem, wodą (zarówno słodką, jak i słoną), sierścią, śliną, trawą, czy liśćmi. Po przejażdżce mokrego psa tapicerka wciąż pozostawała sucha. Używamy jej naprawdę często i nie ma na niej żadnych śladów użytkowania! Zabrudzoną matę wystarczy strzepnąć i przetrzeć wilgotną ściereczką (zdarzyło się też użyć odkurzacza, by dobrze zebrać sierść). Dwa razy również mata wylądowała w pralce (prana w 30 st.) i ten egzamin również zdała celująco.
Podsumowując z ręką na sercu mogę polecić Wam matę Kuko+ od BeBobi. Jest to piękna, niezwykle funkcjonalna i przydatna mata do samochodu, która na pewno Was nie zawiedzie! Zachęcam Was do odwiedzenia strony, gdzie znajdziecie wiele produktów - nie tylko maty samochodowe.
Ja już nie wyobrażam sobie samochodu bez tego cuda! 😀 Polecam!
Recenzja powstała we współpracy z BeBobi w ramach plebiscytu Top for Dog.
Linki:
Strona www: www.bebobi.pl
Facebook: https://www.facebook.com/BeBobi-745486275641018/
Instagram: www.instagram.com/be_bobi_
Gdy tylko zobaczyłam zgłoszony produkt do testów wiedziałam, że musimy to mieć!
Nazwa firmy BeBobi wzięła się od uroczego kundelka zaadoptowanego ze schroniska - Bobiego. To właśnie on widnieje na logo firmy, dzięki niemu powstała marka, która jest prowadzona przez jego właścicielkę. BeBobi tworzy unikalne i niezwykle funkcjonalne, ręcznie szyte maty samochodowe i... nie tylko!
W ofercie znajdziecie m.in: maty samochodowe z zagłówkami, bez zagłówków, z dodatkowymi bokami, z suwakiem na nogi pasażera, na taśmy, maty typu kosz, na przedni fotel, mato-plecaki, maty do bagażnika! Oprócz tego znajdziecie pasy bezpieczeństwa do samochodu, opakowania na woreczki na kupy, saszetki na smakołyki, legowiska turystyczne oraz pufy poszerzające kanapy samochodowe!
Czyli tak naprawdę wszystko! 😀
W ofercie znajdziecie m.in: maty samochodowe z zagłówkami, bez zagłówków, z dodatkowymi bokami, z suwakiem na nogi pasażera, na taśmy, maty typu kosz, na przedni fotel, mato-plecaki, maty do bagażnika! Oprócz tego znajdziecie pasy bezpieczeństwa do samochodu, opakowania na woreczki na kupy, saszetki na smakołyki, legowiska turystyczne oraz pufy poszerzające kanapy samochodowe!
Czyli tak naprawdę wszystko! 😀
Do testów otrzymaliśmy matę Kuko+ w wzorze Zygzak, w rozmiarze M z dodatkowymi bokami zabezpieczającymi drzwi. W kieszonce znajdował się też przemiły, personalizowany list, za który bardzo dziękujemy! Maty Kuko+ charakteryzują się kolorowymi zagłówkami zakładanymi na aż 4 boki! Występują one w aż 14 wzorach, w rozmiarze S (szerokość 124cm, długość 160cm) lub M (szerokość 140cm, długość 124cm). Dodatkowo można wybrać opcję z suwakiem na nogi dla pasażera i/lub bokami na drzwi.
Wybór padł na rozmiar M, który okazał się strzałem w dziesiątkę i pasuje do dwóch naszych samochodów (Citroen C3 i Toyota Avensis Kombi). Wybrałam dodatkowo opcję z bokami na drzwi, bo w naszym samochodzie są one notorycznie brudzone przez Figusiowe łapki - Figa uwielbia patrzeć na drogę podczas podróży!😅
Z racji, że mieszkamy na wsi pod miastem, a busy przez naszą miejscowość przejeżdżają raz na ruski rok, wszędzie zwykle poruszamy się samochodem. A tam gdzie my - tam są i psy. 😉 Każdy wypad do lasu, nad jezioro lub morze, czy nawet do weterynarza równa się z zapakowaniem psów do samochodu. Nie muszę już wspominać o wyjazdach na treningi, seminaria, czy zawody.
Ja niestety jeszcze należę do osób niezmotoryzowanych, ciągle odkładam to na potem, bo wciąż nie mogę znaleźć czasu na rozpoczęcie kursu prawa jazdy. Stąd też mamy swoich szoferów. A tak serio, to mimo iż moi rodzice kochają pieski, to już to co pozostawiają w samochodzie po podróży niekoniecznie. 😜 Do naszego większego auta (Toyoty) znaleźliśmy na to poniekąd rozwiązanie, przewożąc psy w klatce w bagażniku. W przypadku naszej Cytrynki jest trochę inaczej - klatka do bagażnika, czy na tylną kanapę się nie mieści. Dlatego psy zwykle podróżowały na tylnej kanapie samochodu lub w bagażniku. Zdarzało się też tak, że po prostu niespodziewanie musieliśmy zabrać psy np. do weterynarza i nie było czasu na rozkładanie klatki, koca i innych bajerów.
Ja niestety jeszcze należę do osób niezmotoryzowanych, ciągle odkładam to na potem, bo wciąż nie mogę znaleźć czasu na rozpoczęcie kursu prawa jazdy. Stąd też mamy swoich szoferów. A tak serio, to mimo iż moi rodzice kochają pieski, to już to co pozostawiają w samochodzie po podróży niekoniecznie. 😜 Do naszego większego auta (Toyoty) znaleźliśmy na to poniekąd rozwiązanie, przewożąc psy w klatce w bagażniku. W przypadku naszej Cytrynki jest trochę inaczej - klatka do bagażnika, czy na tylną kanapę się nie mieści. Dlatego psy zwykle podróżowały na tylnej kanapie samochodu lub w bagażniku. Zdarzało się też tak, że po prostu niespodziewanie musieliśmy zabrać psy np. do weterynarza i nie było czasu na rozkładanie klatki, koca i innych bajerów.
Figa ma ten plus, że nie gubi sierści, w przeciwieństwie do Kiwi, ale nie ma z nią równych, jeśli chodzi o łapanie wszystkiego co się da na swoich małych, futrzastych czterech łapkach.
Kiedyś używaliśmy mat samochodowych z niskiej półki cenowej, które były zakładane taśmą tylko na dwa zagłówki. Maty te nie były nigdy wodoodporne, a przy ściąganiu na tapicerce wciąż znajdowałam sierść wraz z błotem, czy piaskiem przyniesionym przez psy. Maty te miały być też wodoodporne, ale jak się możecie domyślać - nie były. Często też taśma, którą zaczepiało się matę za zagłówek urywała się. Dodatkowo też wizualnie nie przypadały mi do gustu - ot zwykły kawałek cienkiego, czarnego materiału.
O matach BeBobi słyszałam nie raz, ba! Widziałam je nie raz! I obiecałam sobie, że kiedyś ją zakupię, ale pewnie musiałoby to zaczekać do zakupu mojego własnego psiowozu, a do tego momentu myślę, że jeszcze trochę czasu minie.
Mata na żywo jest jeszcze piękniejsza, niż na zdjęciach. Wzór, który znajduje się na zagłówkach oraz kieszonkach jest bardzo kolorowy i nasycony. Cała mata jest starannie i równo uszyta. Naprawdę - nie ma do czego się przyczepić! Z racji wyboru przeze mnie opcji maty z bokami zabezpieczającymi drzwi, do przesyłki zostały dołączone dwa patyczki, które usztywniają bok od góry, a z obu stron posiada on suwak, który po rozpięciu umożliwia wskoczenie na kanapę, chroniąc przy tym dół siedzenia przed zabrudzeniem. Zagłówki zostały zaprojektowane w taki sposób, by mata była bardziej wytrzymała - szczególnie w przypadku przewożenia dużego psa, czy też kilku psów. W macie znajdują się też dwa otwory na pasy bezpieczeństwa zabezpieczone suwakiem, dzięki czemu nic nie przedostanie się na tapicerkę. Na tyle przednich siedzeń umieszczone zostały pojemne kieszonki (dwie mniejsze po stronie kierowcy i jedna większa po stronie pasażera), do których możecie włożyć np. potrzebne dokumenty, smycz, zabawkę, przysmaki, składaną miskę, a nawet wodę (ale max. to butelka półlitrowa)! Mata dodatkowo zawiera siateczkę pomiędzy przednimi fotelami, która blokuje psu (Figusi 😅) możliwość migracji na przednie siedzenia, pozwala psiakowi obserwować to, co dzieje się z przodu oraz dla komfortu czworonogów ułatwia przepływ powietrza z nawiewu.
Mata szyta jest ręcznie. Główna jej część, wodoodporna, jednokolorowa codura zabezpiecza siedzenie przed wilgocią, brudem, czy sierścią. Dzięki kolorowym, pięknym zagłówkom dodaje unikalnego wyglądu, zmieniając totalnie wygląd wnętrza naszego samochodu!
Matę Kuko+ łatwo i szybko można założyć w samochodzie, a gdy jest taka potrzeba - tak samo łatwo i szybko można ją złożyć w prostokąt małych rozmiarów i schować do pudełka, szafki, czy też bagażnika.
Matę Kuko+ łatwo i szybko można założyć w samochodzie, a gdy jest taka potrzeba - tak samo łatwo i szybko można ją złożyć w prostokąt małych rozmiarów i schować do pudełka, szafki, czy też bagażnika.
Maty nie oszczędzaliśmy. Z racji, że mieszkamy na północy naszego kraju, nad morze nie mamy daleko. Przesyłka z matą trafiła w nasze łapki, kiedy ja rozpoczęłam już wakacje, a pogoda zachęcała tylko do tego, by pojechać nad wielką wodę. Tak też robiliśmy - nie raz, nie dwa!
Suczki choć mają imiona wybrane z tej samej kategorii (podpowiedź: żywność - owoce) i obie noszą się w odcieniach szarości z bielą, to mają totalnie różne style bycia. Figa nie gubi sierści (o czym już wspomniałam), nie lubi pływać w wodzie, natomiast uwielbia się tarzać i zwiedzać największe trawy w lesie, czy polach, więc do samochodu zabiera ze sobą tonę piasku, błota, czy rzepów... Kiwi gubi sierść - zwykle nie dużo, chodź od ostatniego około miesiąca zaczęła ją mocniej gubić. Uwielbia pływać, więc to ona testowała wodoodporność maty, a jej ogon dorzucił trochę więcej piasku do piaskownicy. Mata dobrze przylega i nie przesuwa się.
Suczki choć mają imiona wybrane z tej samej kategorii (podpowiedź: żywność - owoce) i obie noszą się w odcieniach szarości z bielą, to mają totalnie różne style bycia. Figa nie gubi sierści (o czym już wspomniałam), nie lubi pływać w wodzie, natomiast uwielbia się tarzać i zwiedzać największe trawy w lesie, czy polach, więc do samochodu zabiera ze sobą tonę piasku, błota, czy rzepów... Kiwi gubi sierść - zwykle nie dużo, chodź od ostatniego około miesiąca zaczęła ją mocniej gubić. Uwielbia pływać, więc to ona testowała wodoodporność maty, a jej ogon dorzucił trochę więcej piasku do piaskownicy. Mata dobrze przylega i nie przesuwa się.
Kiedy jeszcze nie było w naszym domu Kiwi, Figa podróżowała na tylnym siedzeniu (bez maty) i nie raz przy hamowaniu mimo przypięcia pasami bezpieczeństwa, pies potrafił spaść z siedzenia. Dzięki temu, że mata ma mocowania na aż 4 zagłówki (w kształcie litery "U") zabudowuje ona cały obszar od przednich siedzeń, do tylnych, dzięki czemu przy gwałtownym hamowaniu pies nie ma możliwości spaść z kanapy, prawie pod przednie siedzenia.
Mata miała styczność z błotem, piaskiem, wodą (zarówno słodką, jak i słoną), sierścią, śliną, trawą, czy liśćmi. Po przejażdżce mokrego psa tapicerka wciąż pozostawała sucha. Używamy jej naprawdę często i nie ma na niej żadnych śladów użytkowania! Zabrudzoną matę wystarczy strzepnąć i przetrzeć wilgotną ściereczką (zdarzyło się też użyć odkurzacza, by dobrze zebrać sierść). Dwa razy również mata wylądowała w pralce (prana w 30 st.) i ten egzamin również zdała celująco.
Mata niestety nie należy do najtańszych, dlatego też długo odkładałam jej zakup na kiedyś. Cena wynosi 239-279 zł w zależności od rozmiaru, czy wyboru dodatkowo suwaka dzielącego na nogi dla pasażera i/lub boków na drzwi. Teraz już wiem i bardzo żałuję, że mata BeBobi pojawiła się u nas tak późno. Jest to duży wydatek, ale jestem w stanie zagwarantować, że jest to produkt, z którego będziecie zadowoleni, i który posłuży wam przez wiele lat. To jest definitywnie produkt "must have" dla psiarza. Dzięki uniwersalnemu rozmiarowi jestem pewna, że mata będzie pasować do mojego przyszłego, własnego psiowozu! 😊
Podsumowując z ręką na sercu mogę polecić Wam matę Kuko+ od BeBobi. Jest to piękna, niezwykle funkcjonalna i przydatna mata do samochodu, która na pewno Was nie zawiedzie! Zachęcam Was do odwiedzenia strony, gdzie znajdziecie wiele produktów - nie tylko maty samochodowe.
Ja już nie wyobrażam sobie samochodu bez tego cuda! 😀 Polecam!
Recenzja powstała we współpracy z BeBobi w ramach plebiscytu Top for Dog.
Linki:
Strona www: www.bebobi.pl
Facebook: https://www.facebook.com/BeBobi-745486275641018/
Instagram: www.instagram.com/be_bobi_
Brak komentarzy