Pierwsze przecieki o nowym domowniku pojawiły się nie tak dawno na moim facebooku i instagramie. Natomiast tu - na blogu, do dzisiaj panowała zupełna cisza ...
Ale teraz, już oficjalnie chciałam zakomunikować Wam wszystkim:
Never Never Land L'Firiel
ur. 19.07.2015 r.
M: Plum Ridge HANNA (USA)
F; F'Ban Du Val Du Vent Dore (Belgia)
Po domowemu po prostu ... KIWI! :D Chciałam , aby powstał ot, taki owocowy team.
Wczoraj, właśnie stuknął tydzień, jak jesteśmy już wszystkie razem, a młoda skończyła akurat 2 miesiące .. i dlatego stwierdziłam, że wypadałoby w końcu coś o niej napisać! :D
Zawsze mówiłam sobie, że kolejnym moim psem będzie sznaucer, bo kocham tę rasę. Ale jak sami dobrze wiecie, życie czasami pisze własne scenariusze i dlatego stało się zupełnie inaczej, niż myślałam. Oczywiście, stało się tak, jak planowałam, bo jestem szczęśliwą posiadaczką drugiego psa, ale nie sznaucera, a border collie.
Na początku kwietnia Ewa (hodowczyni), powiedziała mi o swoich planach hodowlanych, związanych z miotem po Hance i Banie. Wybór przyszłych rodziców planowanego przez Ewę miotu wzbudził moje duże zainteresowanie. I choć Ewa jeszcze oficjalnie nic nie ogłosiła, to ja od razu rozpoczęłam swoje pierwsze obserwacje rodziców przyszłych szczeniaków. Najpierw, zaczęłam przyglądać się matce, czyli Hance, szukając dzieci po niej i pisząc wiadomości do ludzi, którzy je posiadają. Chciałam pozyskać jak najwięcej informacji o jej szczeniakach tj.o ich charakterze, o tym, co robią, ale najważniejszą rzeczą było dla mnie ich zdrowie.
Później zaczęłam szukać właścicielki Bana (ojca szczeniaków) , która mieszka w Belgii. Udało mi się ją namierzyć na facebooku. Gaelle - okazała się przesympatyczną osobą i bardzo jej bym chciała tutaj podziękować za to, że powysyłała mi mnóstwo linków do maili i fb osób, które mają dzieci po Banie. Dostałam również linki do licznych filmików piesełków po Banie oraz filmik z samym tatusiem w roli głównej. Gaelle napisała mi, że wszystkie dzieciaczki po Banie zdrowo się chowają i to była dla mnie bardzo istotna, wręcz najważniejsza informacja.
A co najśmieszniejsze - jedna suczka po Banie, jest u Katyi, która jest również posiadaczką sznaucerki miniaturowej, a sama Katya urodziła się w tego samego dnia i miesiąca, co ja (jest tylko różnica między nami 2 lat ). :D Dlatego zastanawiam się, czyż to, że mam akurat KIWI nie jest jakimś przeznaczeniem ? :D
Po wielu rozmowach, wiadomościach i przemyśleniach, stwierdziłam, że to jest właśnie to, czego tak naprawdę chcę! I .... klamka zapadła - podjęłam decyzję:)
Pod koniec maja było krycie, a później to już tylko odliczanie dni do porodu Hanki ... :D
Nadeszły upragnione wakacje... Byłam akurat we Francji, jak nadeszła do mnie informacja od Ewy (w nocy z 18 na 19 lipca) , że rozpoczął się poród. Cały czas, na bieżąco otrzymywałam informacje od Ewy o rodzących się szczeniaczkach. Co jest również zabawne - USG pokazywało 6 szczeniaków, a w rezultacie wyszło ... 11 :D - 8 suczek i 3 pieski.
Po obozie w Annówce pojechałam do Świebodowa (ok. 55 km od Wrocławia) obejrzeć 5 tygodniowe maluszki! :) I tam już zadecydowałam (z pomocą Ewy), którą z tych ślicznot wezmę do siebie.
Od tego czasu, zaczęło się kolejne odliczanie, do magicznej daty ... 12 września! <3 Tego właśnie dnia Kiwi pojawiła się w moim domku.
Moja suczka jest umaszczenia blue merle tricolor, tylko jednak troszkę inaczej wygląda... Prawdziwa esencja tatusia! Właśnie po tym reproduktorze, wychodzi tak dziwny, a zarazem niesamowity kolor :D Trudno go tak naprawdę nazwać ... muddy merle? My mówimy po prostu ... ban merle! :D Dla mnie jest to prawdziwy kosmos :)
Marzenia się spełniają... W końcu, doczekałam się kolejnego diamentu. Hmm..., diamentu, który teraz muszę oszlifować! :) Trudne wyzwanie, ale jak obiecujące :D
Młoda jest genialna! Choć przez pierwsze 3-4 dni płakała w nocy i budziła mnie co rusz, to już teraz przesypia noce bezproblemowo. Dość szybko się zaaklimatyzowała w nowym otoczeniu. Sama zostaje w domu podczas, gdy jestem w szkole. Potrzeby fizjologiczne, gdy nas nie ma w domu załatwia na macie, a gdy już jesteśmy z powrotem w domu, podchodzi do drzwi i komunikuje, że czas na siusiu. Jest takim małym wampirkiem, bo lubi szczypać haha :D
Figusia, przekonując się , że Kiwi, to jednak nietymczasowy lokator, przeżyła lekki szok ! No, bo jak (?) - do tej pory Paniusia była tylko dla niej, a teraz coś się tu nowego przyplątało. Chodziła trochę obrażona na mnie, ale już po woli przyzwyczaja się do nowej sytuacji i zaczyna rozumieć, że miłość muszę dzielić na dwa - jeden całus dla niej, a drugi - dla Kiwi itd. W końcu nie każdy musi być jedynakiem!
W piątek wybieramy się do weterynarza na 2-gie szczepienie i zaczniemy w końcu wychodzić w plener :P
To na razie tyle ...myślę, że jak ogarnę wszystko - komputer , Figę, Kiwi, szkołę to napiszę więcej, Ogranicza mnie bardzo szkoła, w której mam miliony sprawdzianów, testów, na dodatek laptop mi się zepsuł i nie mogę napisać relacji z obozu w Annówce i naszego debiutu na zawodach :( Proszę, cierpliwie czekajcie! ♥ Do usłyszenia!
W końcu mogąc to napisać ...
Pozdrawiamy!
Nina & Figa & Kiwi, w skrócie: Fruity Team ♥
Ale teraz, już oficjalnie chciałam zakomunikować Wam wszystkim:
![]() |
Moje 5 tygodniowe marzenie ♥ |
Never Never Land L'Firiel
ur. 19.07.2015 r.
M: Plum Ridge HANNA (USA)
F; F'Ban Du Val Du Vent Dore (Belgia)
Po domowemu po prostu ... KIWI! :D Chciałam , aby powstał ot, taki owocowy team.
Wczoraj, właśnie stuknął tydzień, jak jesteśmy już wszystkie razem, a młoda skończyła akurat 2 miesiące .. i dlatego stwierdziłam, że wypadałoby w końcu coś o niej napisać! :D
Zawsze mówiłam sobie, że kolejnym moim psem będzie sznaucer, bo kocham tę rasę. Ale jak sami dobrze wiecie, życie czasami pisze własne scenariusze i dlatego stało się zupełnie inaczej, niż myślałam. Oczywiście, stało się tak, jak planowałam, bo jestem szczęśliwą posiadaczką drugiego psa, ale nie sznaucera, a border collie.
Na początku kwietnia Ewa (hodowczyni), powiedziała mi o swoich planach hodowlanych, związanych z miotem po Hance i Banie. Wybór przyszłych rodziców planowanego przez Ewę miotu wzbudził moje duże zainteresowanie. I choć Ewa jeszcze oficjalnie nic nie ogłosiła, to ja od razu rozpoczęłam swoje pierwsze obserwacje rodziców przyszłych szczeniaków. Najpierw, zaczęłam przyglądać się matce, czyli Hance, szukając dzieci po niej i pisząc wiadomości do ludzi, którzy je posiadają. Chciałam pozyskać jak najwięcej informacji o jej szczeniakach tj.o ich charakterze, o tym, co robią, ale najważniejszą rzeczą było dla mnie ich zdrowie.
Później zaczęłam szukać właścicielki Bana (ojca szczeniaków) , która mieszka w Belgii. Udało mi się ją namierzyć na facebooku. Gaelle - okazała się przesympatyczną osobą i bardzo jej bym chciała tutaj podziękować za to, że powysyłała mi mnóstwo linków do maili i fb osób, które mają dzieci po Banie. Dostałam również linki do licznych filmików piesełków po Banie oraz filmik z samym tatusiem w roli głównej. Gaelle napisała mi, że wszystkie dzieciaczki po Banie zdrowo się chowają i to była dla mnie bardzo istotna, wręcz najważniejsza informacja.
A co najśmieszniejsze - jedna suczka po Banie, jest u Katyi, która jest również posiadaczką sznaucerki miniaturowej, a sama Katya urodziła się w tego samego dnia i miesiąca, co ja (jest tylko różnica między nami 2 lat ). :D Dlatego zastanawiam się, czyż to, że mam akurat KIWI nie jest jakimś przeznaczeniem ? :D
Po wielu rozmowach, wiadomościach i przemyśleniach, stwierdziłam, że to jest właśnie to, czego tak naprawdę chcę! I .... klamka zapadła - podjęłam decyzję:)
Pod koniec maja było krycie, a później to już tylko odliczanie dni do porodu Hanki ... :D
Nadeszły upragnione wakacje... Byłam akurat we Francji, jak nadeszła do mnie informacja od Ewy (w nocy z 18 na 19 lipca) , że rozpoczął się poród. Cały czas, na bieżąco otrzymywałam informacje od Ewy o rodzących się szczeniaczkach. Co jest również zabawne - USG pokazywało 6 szczeniaków, a w rezultacie wyszło ... 11 :D - 8 suczek i 3 pieski.
Po obozie w Annówce pojechałam do Świebodowa (ok. 55 km od Wrocławia) obejrzeć 5 tygodniowe maluszki! :) I tam już zadecydowałam (z pomocą Ewy), którą z tych ślicznot wezmę do siebie.
Od tego czasu, zaczęło się kolejne odliczanie, do magicznej daty ... 12 września! <3 Tego właśnie dnia Kiwi pojawiła się w moim domku.
Moja suczka jest umaszczenia blue merle tricolor, tylko jednak troszkę inaczej wygląda... Prawdziwa esencja tatusia! Właśnie po tym reproduktorze, wychodzi tak dziwny, a zarazem niesamowity kolor :D Trudno go tak naprawdę nazwać ... muddy merle? My mówimy po prostu ... ban merle! :D Dla mnie jest to prawdziwy kosmos :)
Marzenia się spełniają... W końcu, doczekałam się kolejnego diamentu. Hmm..., diamentu, który teraz muszę oszlifować! :) Trudne wyzwanie, ale jak obiecujące :D
Młoda jest genialna! Choć przez pierwsze 3-4 dni płakała w nocy i budziła mnie co rusz, to już teraz przesypia noce bezproblemowo. Dość szybko się zaaklimatyzowała w nowym otoczeniu. Sama zostaje w domu podczas, gdy jestem w szkole. Potrzeby fizjologiczne, gdy nas nie ma w domu załatwia na macie, a gdy już jesteśmy z powrotem w domu, podchodzi do drzwi i komunikuje, że czas na siusiu. Jest takim małym wampirkiem, bo lubi szczypać haha :D
Figusia, przekonując się , że Kiwi, to jednak nietymczasowy lokator, przeżyła lekki szok ! No, bo jak (?) - do tej pory Paniusia była tylko dla niej, a teraz coś się tu nowego przyplątało. Chodziła trochę obrażona na mnie, ale już po woli przyzwyczaja się do nowej sytuacji i zaczyna rozumieć, że miłość muszę dzielić na dwa - jeden całus dla niej, a drugi - dla Kiwi itd. W końcu nie każdy musi być jedynakiem!
W piątek wybieramy się do weterynarza na 2-gie szczepienie i zaczniemy w końcu wychodzić w plener :P
To na razie tyle ...myślę, że jak ogarnę wszystko - komputer , Figę, Kiwi, szkołę to napiszę więcej, Ogranicza mnie bardzo szkoła, w której mam miliony sprawdzianów, testów, na dodatek laptop mi się zepsuł i nie mogę napisać relacji z obozu w Annówce i naszego debiutu na zawodach :( Proszę, cierpliwie czekajcie! ♥ Do usłyszenia!
W końcu mogąc to napisać ...
Pozdrawiamy!
Nina & Figa & Kiwi, w skrócie: Fruity Team ♥
Zdjęcie 12 od dołu gdzieś na fb obiło mi się o oczy, teraz już wiem kto jest właścicielem tego cudnego szczeniaka. Gratulacje! :) bardzo podoba mi się to jak trzeźwo podeszłaś do wyboru psiaka, bo teraz często mówi się o zatajonych borderkowych problemach. Powodzenia w wychowywaniu dzieciaczka i licznych sukcesów życzę :D Chcesz na czymś konkretnym się z nią skupić?
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Również jestem zdania, ze powinno się poważnie podchodzić do wyboru psa.
UsuńAgility to moj, nasz sport i chyba on będzie takim "głównym". Myślę rownież, że frisbee. A i w wolnym czasie tez mozna porobic jakieś elementy obi. :P Czas pokaze. :)
Super! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńMłoda jest słodka *.* Cieszę się, że wszystko było zaplanowane, a nie impulsywne, tu i teraz. Powodzenia w układaniu szczeniaka i dużo cierpliwości dla Figi! :D
Ja kiedyś (i dziś) swego czasu także marzyłam o nowym papisiu. Ale w sumie nie wiem czy umiałabym podzielić to wszystko co daże Cody'ego na dwa psy.
OdpowiedzUsuńGratuluje tobie szczeniora i niech rośnie duża!
Pozdrawiamy!
myperfectyorkie.blogspot.com
Wielkie gratulacje, młoda jest śliczna. A umaszczenie ma po prostu fenomenalne, będzie z niej pięknica :D Będziecie się wystawiać?
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o wystawy? :P
UsuńJeśli tak, to szczerze mówiąc nie wiem. :P Może pojedziemy, na razie jakoś nie planuję... :)
Dziękuje! :D
Ale cudne maleństwo, ciesz nią póki jest taka maluteńka i ślicznusia, dzieci dorastają bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuńCudowne umaszczenie :) powodzenia z nią :D
OdpowiedzUsuńKolor ma obłędny - w ogóle bordery nie czarno-białe są fajne. Oby zdrowo rosła.
OdpowiedzUsuńObserwowałam przyjście Kiwi do Waszego domu na Instagramie i Fejsie, a tu proszę - cała notka <3 Życzę mnóstwa radości :D
OdpowiedzUsuńGratuluję jeszcze raz! ♥ Kiwi jest genialna! :> jak na wiosnę spełni się moje marzenie małe będą musiały się koniecznie poznać! :D
OdpowiedzUsuńGratulacje! Szczenior jest cudowny i te oczka *.* Życzymy Wam samych sukcesów. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGratuluje owocka! co jak co ale umaszczenie to ma genialne :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia i gratki!!! :D
OdpowiedzUsuńGratulacje! Kiwi jest prześliczna ciekawe jak będzie wyglądała kiedy dorośnie :)
OdpowiedzUsuńCudna jest, ogromnie gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z papisiem. Imię świetne! :)
Jeszcze raz gratuluję, musimy się kiedyś w końcu spotkać na foty, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć takie cudeńko na żywo <3 Niech się zdrowo chowa i rośnie na tak samo cudownego psa!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję, musimy się kiedyś w końcu spotkać na foty, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć takie cudeńko na żywo <3 Niech się zdrowo chowa i rośnie na tak samo cudownego psa!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Mała jest cudna. A umaszczenie ma obłędne <3 Powodzenia z papisiem i życzymy wam dużo świetnej zabawy, postępów i dużo zdrówka dla małej :)
OdpowiedzUsuńAle ma cudowny kolorek! I te oczka :3
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w pracy z młodą :)
Pozdrawiam! :))
Gratulacje piękny piesio. : ) ja też myśle o BC ale to jakoś za rok troszke sie boje i chciałabym porozmawiać z kim kto to przeżył lub własnie przeżywa czy mogę do Ciebie gdzieśnapisać
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jasne, mozesz napisać na FB lub na maila (zakładka kontakt). :)
UsuńGenijalna suńka i te oczy.... o.O <3
OdpowiedzUsuńJaaaka ona cudowna ♥ I oczyska takie piękne. Powodzenia Wam i chcemy Was zobaczyć na jakiś zawodach :)
OdpowiedzUsuńCudowny maluszek. :)
OdpowiedzUsuńPewnie okaże się, że Kiwi w wieku Ruby lub nawet wcześniej, będzie umiała więcej od niej i Wy staniecie się naszą główną motywacją, hahah. :D
Cóż, życzę Wam powodzenia, taki szczylek to nie lada wyzwanie! :P
I... mam pytanie.
OdpowiedzUsuńCzy bloga zamierzasz prowadzić dalej tylko o Fidze czy również o Kiwi? :D
Teraz Figa musi się podzielić blogiem z Kiwi... nie ma wyjścia! :D
UsuńPowodzenia wam zatem życzymy, mała jest świetna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Kiwi była moja faworytką z miotu. Ciekawa jestem "co" z niej wyrośnie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Też jestem ciekawa. :D Dzieki! :D
UsuńOwocowy Team, jak bosko!
OdpowiedzUsuńKiwi jest prześliczna, mocno trzymam za Was kciuki <3
Gratuluję nowej 'córeczki' :). Kiwi jest prześliczną sunią o przepięknym umaszczeniu (już się nie mogę doczekać jak będzie wyglądać w pzyszłości). Czeka Cię teraz trudny okres, bo przy szczeniaku trzeba uważać na wszystko, bo takie małe stwory chłoną wszystko jak gąbka, ale z racji tego, że to twój drugi pies to na pewno wszystko pójdzie po twojej myśli. Jakoś ten mój komentarz wyszedł tak sztywno :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
H&F
Jeszcze raz gratulacje i życzę wam powodzenia ! :D Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję was spotkać :) Imię świetne ! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje i życzę wam powodzenia ! :D Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję was spotkać :) Imię świetne ! :D
OdpowiedzUsuńOmfg. Ile ty masz lat?
OdpowiedzUsuń15, a czy to ma jakieś znaczenie? ;)
UsuńWoowowo :D Ale bobas cudny! :D Gratulacje papisia! Ma cudowne umaszczenie :D Pasuje teraz pod względem imienia i kolorków ;) Samych szczęśliwych chwil w nowym domu! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że trafiłaś na ideał mojej psowatości. Uważam, że takie ubarwienie jest przepiękne i unikatowe :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje, czekam na kolejne posty o nowym członku rodziny :D
Świetny szczeniaczek :-) Gratulacje D
OdpowiedzUsuńAle małe cudo! <3 Kolor niesamowity :)
OdpowiedzUsuńjest boska! umaszczenie piękne a do tego te oczyska! ach jak mi się marzy drugi bąbel....
OdpowiedzUsuń