Czym byłby ten blog bez klasycznego podsumowania roku (a w sumie bardziej sezonu)? Już jutro przywitamy rok 2020, w który pokładam wiele planów. Ale zanim o planach, chciałabym pokrótce napisać o tym co działo się w tym roku, a działo się naprawdę sporo! Ostrzegam, będzie sporo filmików!
Początek roku poświęciłam na okres roztrenowania po sezonie moich psów. W tym czasie Kiwi zrobiłam ponowne prześwietlenie stawów, wybraliśmy się na kontrolę posezonową u zoofizjoterapeuty. Wszystko było idealnie i bez żadnych zarzutów! Okres od października do kwietnia poświęciliśmy na powrót do podstaw, by naprawić kilka prostych rzeczy, o których czasem człowiek zapomina. Wprowadziłam odpowiedni kryteria by naprawić podawanie dysku do ręki, skuteczność w łapalności dysków oraz za cel postawiłam sobie stronę techniczną naszych overów. Wszystkie te cele udało nam się zrealizować, choć teraz pod koniec sezonu uważam, że musimy wrócić jeszcze do overów. Kiwi niestety robi je dość nisko i nad tym walczymy.
Seria Latające Psy - Wrocław, Gdynia, Warszawa
W tym roku za mój główny cel postawiłam sobie freestyle. Nasza wspólna 'kariera' freestylowa szybko się rozwinęła - zadebiutowałyśmy (obie!) z Kiwi we freestylu na zawodach w Gdyni (2017) zajmując 1 miejsce, miesiąc później w Warszawie zajęłyśmy 2 miejsce. Na zawodach rozpoczynających serię LP w Poznaniu w 2018 roku trochę niespodziewanie zadebiutowałyśmy już w kategorii freestyle lvl 2. Wtedy tez freestyle dwójkowy ułożyłam jakoś tydzień przed zawodami. I już do końca sezonu startowałyśmy z tym freestylem, z drobnymi poprawkami między kolejnymi zawodami. Cały sezon freestylowy 2018 jakoś mnie rozczarował, tak szczerze. Brakowało mi tej naszej wspólnej, dobrej fali.
Nasz freestyle na sezon 2019 został ułożony już w październiku. Zmieniłam formę naszych treningów oraz kryteria. I siadło! Serio! Pomimo tego, że dużo nie wyszło, nie zawsze wyglądało to tak, jak miało wyglądać, to w końcu czułam naszą wspólną falę! 💜
Muszę powiedzieć, że w tym roku naprawdę jestem dumna z siebie i mojej suczki, udało nam się we freestylu zająć naprawdę fajne lokaty wśród śmietanki polskiego (i nie tylko) dogfrisbee!
LP Wrocław - 13/38
LP Gdynia - 10/22
LP Warszawa - 9/20 (w ogóle po pierwszym dniu startów w Wilanowie zajmowałyśmy miejsce 6!! Szok)

Wzięłam w tym roku udział w 3 seminariach - z Anią Radomską, Martą Harężą i Paulą Gumińską. Z Paulą seminarium organizowałam ja i bardzo się cieszę, że poziom organizacji z seminarii na seminarium wzrasta coraz wyżej. Cieszę się zawsze, gdy słyszę pozytywne opinie o organizacji. Daje to dużego kopa motywacji! Seminaria w tym sezonie z Pająkiem i z Martą pozwoliły mi jeszcze bardziej scalić w całość nasz freestyle! Bardzo pomogły!
Zerkając na moje podsumowanie roku 2018 z wypisanych celów na rok 2019, nie udało mi się zrealizować dwóch - wystartować na przynajmniej takiej samej liczbie zawodów agility jak w zeszłym roku oraz wystartować z Kiwi w konkurencji dystansowej. 😅 Do zawodów agility przyznałam się już na samej górze, niestety jest to też sprawka mojej tegorocznej matury, która zablokowała wiele moich wyjazdów, w szczególności w okresie od grudnia, do maja. Chciałabym na pewno więcej postartować, ale zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu! Konkurencje dystansowe odkładam na przyszły rok (w tym jeszcze trochę się bałam) i obiecuje w końcu ten start!
Inne cele? Rok 2020 zapowiada "lekkie" zmiany, choć nic nie chcę zapeszać, proszę tylko o trzymanie kciuków. Ten rok dał mi mimo wszystko dość mocno w kość, ale ruszam z nowymi planami i marzeniami. Chciałabym najbardziej po prostu zdrowia dla moich wspaniałych suczek, szczególnie dla Figusi, która za 2 miesiące skończy 9 lat. Aktualnie fizycznie jest wciąż w świetnej formie, niestety jedynym problemem są u niej ząbki, które prawdopodobnie w najbliższym czasie w pewnej (mam nadzieję, że w nieznacznej) części straci. W tym roku udało mi się dzięki plebiscytowi Top for Dog znów częściej tu zaglądać, trochę mnie to ponownie zmotywowało do pisania tutaj. Na przyszły rok planuję wrócić tu z bardziej merytorycznymi treściami i nadrobić tak ciągle obiecane wpisy o wakacjach z psem za granicą (aktualizacja Chorwacji oraz posty o Słowenii i Włoszech). Liczę, że sesja (ciężkie życie studenta) będzie dla mnie łaskawa i uda mi się tutaj nadrobić w ferie te posty, które planuję już od tak dawna.
Mam nadzieję, że ten rok był dla Was udany i życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku, abyście spełnili swoje marzenia, osiągali wyznaczone cele oraz oczywiście klasycznie - zdrowia, szczęścia i wszystkiego co najlepsze!
Do zobaczenia w 2020 roku! 😊💖
![]() |
Fot. Ewa Kuca - Kejtrowe Fotki |
W tym roku z Kiwi wystartowaliśmy na wszystkich zawodach frisbee w Polsce z wyjątkiem Latających Psów w Poznaniu - nie mogłyśmy się tam pojawić z powodu mojej matury.
Początek roku poświęciłam na okres roztrenowania po sezonie moich psów. W tym czasie Kiwi zrobiłam ponowne prześwietlenie stawów, wybraliśmy się na kontrolę posezonową u zoofizjoterapeuty. Wszystko było idealnie i bez żadnych zarzutów! Okres od października do kwietnia poświęciliśmy na powrót do podstaw, by naprawić kilka prostych rzeczy, o których czasem człowiek zapomina. Wprowadziłam odpowiedni kryteria by naprawić podawanie dysku do ręki, skuteczność w łapalności dysków oraz za cel postawiłam sobie stronę techniczną naszych overów. Wszystkie te cele udało nam się zrealizować, choć teraz pod koniec sezonu uważam, że musimy wrócić jeszcze do overów. Kiwi niestety robi je dość nisko i nad tym walczymy.
![]() |
Fot. Aleksandra Trzeciak |
Seria Latające Psy - Wrocław, Gdynia, Warszawa
W tym roku za mój główny cel postawiłam sobie freestyle. Nasza wspólna 'kariera' freestylowa szybko się rozwinęła - zadebiutowałyśmy (obie!) z Kiwi we freestylu na zawodach w Gdyni (2017) zajmując 1 miejsce, miesiąc później w Warszawie zajęłyśmy 2 miejsce. Na zawodach rozpoczynających serię LP w Poznaniu w 2018 roku trochę niespodziewanie zadebiutowałyśmy już w kategorii freestyle lvl 2. Wtedy tez freestyle dwójkowy ułożyłam jakoś tydzień przed zawodami. I już do końca sezonu startowałyśmy z tym freestylem, z drobnymi poprawkami między kolejnymi zawodami. Cały sezon freestylowy 2018 jakoś mnie rozczarował, tak szczerze. Brakowało mi tej naszej wspólnej, dobrej fali.
Nasz freestyle na sezon 2019 został ułożony już w październiku. Zmieniłam formę naszych treningów oraz kryteria. I siadło! Serio! Pomimo tego, że dużo nie wyszło, nie zawsze wyglądało to tak, jak miało wyglądać, to w końcu czułam naszą wspólną falę! 💜
Muszę powiedzieć, że w tym roku naprawdę jestem dumna z siebie i mojej suczki, udało nam się we freestylu zająć naprawdę fajne lokaty wśród śmietanki polskiego (i nie tylko) dogfrisbee!
LP Wrocław - 13/38
LP Gdynia - 10/22
LP Warszawa - 9/20 (w ogóle po pierwszym dniu startów w Wilanowie zajmowałyśmy miejsce 6!! Szok)
Nasze starty w minionym sezonie były naprawdę fajne i jestem z nich bardzo zadowolona. Na przyszły sezon już mam pomysły na pewne poprawki i zmiany. Wiem, że będzie fajnie!
Tutaj filmiki z naszych startów, jeśli ktoś jest chętny, by je obejrzeć. Niestety każdy filmik jest wyciszony poprzez prawa autorskie...
Tutaj filmiki z naszych startów, jeśli ktoś jest chętny, by je obejrzeć. Niestety każdy filmik jest wyciszony poprzez prawa autorskie...
Jeśli chodzi o inne starty na Latających Psach, to w tym roku udało nam się zdobyć 1 miejsce w Gdyni oraz 3 miejsce w Warszawie w konkurencji frizgility lvl 2. We Wrocławiu na naszej rudzie Kiwi miała mały error mózgownicy. 😀
Dog Games - Spring, Summer, Fall
Zawody z serii Dog Games w tym roku były dla nas bardzo "owocne", pełne osobistych (i nie tylko!) sukcesów. Na zawodach z serii Spring i Fall byliśmy obecni tylko jednego dnia - w niedzielę. DG Spring były dla nas szalonym wyjazdem, ponieważ nie miałyśmy się tam nawet pojawić, przez moją maturę, która była tydzień po zawodach. 😛 Oglądając transmisję z pierwszego dnia zawodów spontanicznie stwierdziłam, że chyba jednak muszę się tam pojawić! I się pojawiłyśmy, dodatkowo udało nam się zająć 1 miejsce w konkurencji 7Up!
DG Summer to chyba najbardziej udane zawody w 2019 roku dla nas. Na zawodach udało nam się zakwalifikować do Mistrzostw Polski we frizgility i time warpie. Dodatkowo zdobyłyśmy 1 miejsce w konkurencji 7Up, 2 miejsce we frizgility lvl 2 oraz 3 miejsce w time trial parallel! Na edycji jesiennej zdobyłyśmy 1 miejsce w konkurencji 7Up.
Chciałam też wspomnieć, że konkurencja 7Up zadebiutowała w Polsce na zawodach DG Summer 2018, łącznie była rozgrywana 5 razy. Z racji, że konkurencje hybrydowe łączące agility z dogfrisbee są Kiwi ulubionymi konkurencjami, udało nam się zająć 5x1 miejsce w 7Up! Taki nasz mały sukcesik.
Poniżej przebieg z jednego z naszych startów we frizgility, gdzie udało nam się pobić nasz personalny wynik!
Zawody z serii Dog Games w tym roku były dla nas bardzo "owocne", pełne osobistych (i nie tylko!) sukcesów. Na zawodach z serii Spring i Fall byliśmy obecni tylko jednego dnia - w niedzielę. DG Spring były dla nas szalonym wyjazdem, ponieważ nie miałyśmy się tam nawet pojawić, przez moją maturę, która była tydzień po zawodach. 😛 Oglądając transmisję z pierwszego dnia zawodów spontanicznie stwierdziłam, że chyba jednak muszę się tam pojawić! I się pojawiłyśmy, dodatkowo udało nam się zająć 1 miejsce w konkurencji 7Up!
DG Summer to chyba najbardziej udane zawody w 2019 roku dla nas. Na zawodach udało nam się zakwalifikować do Mistrzostw Polski we frizgility i time warpie. Dodatkowo zdobyłyśmy 1 miejsce w konkurencji 7Up, 2 miejsce we frizgility lvl 2 oraz 3 miejsce w time trial parallel! Na edycji jesiennej zdobyłyśmy 1 miejsce w konkurencji 7Up.
Chciałam też wspomnieć, że konkurencja 7Up zadebiutowała w Polsce na zawodach DG Summer 2018, łącznie była rozgrywana 5 razy. Z racji, że konkurencje hybrydowe łączące agility z dogfrisbee są Kiwi ulubionymi konkurencjami, udało nam się zająć 5x1 miejsce w 7Up! Taki nasz mały sukcesik.
Poniżej przebieg z jednego z naszych startów we frizgility, gdzie udało nam się pobić nasz personalny wynik!
MISTRZOSTWA EUROPY DOGRISBEE W BOLONII (WŁOCHY)
Najważniejszy wyjazd w tym roku!
Wakacje tegoroczne spędziliśmy z psami we Włoszech (będzie post!), a wracając z nich zajechaliśmy do Bolonii na ME Frisbee. Po zeszłorocznych ME w Słowacji wiedziałam, że nie może nas i tu zabraknąć! Niestety przygody zaczęły się już na samym początku - po 4 latach posiadania paszportu Kiwi, przejeżdżając na nim wiele krajów, zawodów, wydarzeń, na zawodach trafił się w końcu bardzo upierdliwy i dokładny w sprawdzaniu dokumentów lekarz weterynarii, który dopatrzył się błędu w jednej cyferce w numerze chipu (nie miałyśmy wklejki, tylko przepisywany ręcznie numer przez naszego weta). W skrócie zrobił się z tego dość mocny problem, na szczęście miałam w telefonie zapisany skan rodowodu Kiwi z numerem chipa, więc dzięki temu udało nam się wystartować.
Freestyle. Jestem skłonna napisać, że jeden z lepszych w tym roku! Najlepsza skuteczność, gdyby nie końcowa sekwencja z flipami, która totalnie nie wyszła, byłoby pięknie! Freestyle mieliśmy bardzo wysoko oceniony, ale niestety... tu dobra passa się zakończyła. Nasza runda tossa do freestylu zadecydowała o niskiej lokacie, miałyśmy tylko dwa chwyty, więc nie dało nam to wystarczającego wyniku. W SPT&F też nie miałyśmy szczęścia, rażące słońce oślepiało Kiwi, dodatkowo skwar z nieba nie ułatwiał zadania, więc też nie udało nam się zdobyć satysfakcynującego wyniku. Mimo wszystko cel na zawody został zrealizowany i na przyszły rok mamy za zadanie przerwać złą passę z Mistrzostw Europy jeśli chodzi o tossa i w końcu powalczyć o top 50!
Najważniejszy wyjazd w tym roku!
Wakacje tegoroczne spędziliśmy z psami we Włoszech (będzie post!), a wracając z nich zajechaliśmy do Bolonii na ME Frisbee. Po zeszłorocznych ME w Słowacji wiedziałam, że nie może nas i tu zabraknąć! Niestety przygody zaczęły się już na samym początku - po 4 latach posiadania paszportu Kiwi, przejeżdżając na nim wiele krajów, zawodów, wydarzeń, na zawodach trafił się w końcu bardzo upierdliwy i dokładny w sprawdzaniu dokumentów lekarz weterynarii, który dopatrzył się błędu w jednej cyferce w numerze chipu (nie miałyśmy wklejki, tylko przepisywany ręcznie numer przez naszego weta). W skrócie zrobił się z tego dość mocny problem, na szczęście miałam w telefonie zapisany skan rodowodu Kiwi z numerem chipa, więc dzięki temu udało nam się wystartować.
Freestyle. Jestem skłonna napisać, że jeden z lepszych w tym roku! Najlepsza skuteczność, gdyby nie końcowa sekwencja z flipami, która totalnie nie wyszła, byłoby pięknie! Freestyle mieliśmy bardzo wysoko oceniony, ale niestety... tu dobra passa się zakończyła. Nasza runda tossa do freestylu zadecydowała o niskiej lokacie, miałyśmy tylko dwa chwyty, więc nie dało nam to wystarczającego wyniku. W SPT&F też nie miałyśmy szczęścia, rażące słońce oślepiało Kiwi, dodatkowo skwar z nieba nie ułatwiał zadania, więc też nie udało nam się zdobyć satysfakcynującego wyniku. Mimo wszystko cel na zawody został zrealizowany i na przyszły rok mamy za zadanie przerwać złą passę z Mistrzostw Europy jeśli chodzi o tossa i w końcu powalczyć o top 50!
![]() |
Fot. Ewa Kuca - Kejtrowe Fotki ♥ |
Dorzucam też tutaj dwa filmiki z Mistrzostw Europy, nie mojego autorstwa, ale są naprawdę piękne i w obu mamy swoje dwie sekundy sławy. Wspaniała pamiątka!
ZAWODY AGILITY
Tu niestety jest mi bardzo wstyd, ale w tym roku pojawiłyśmy się na zawodach agility całe, szalone 2 razy. Ale za to zrealizowałam jedno z moich postanowień na 2019 rok - start z Figusią w oficjalnych OPENACH! Z wielkim sukcesem! Zaliczyliśmy czysty przebieg (jumping open - filmik poniżej!), oraz 2 ukończone z jedną odmową. 3 DISy, ale sympatyczne DISy, z których jestem mega dumna! Podczas żadnego z biegów, Figa nie uciekła z toru i dzielnie patatajała przy wysokiej temperaturze. Spełniło się moje największe marzenie i cel, naszej już 6-letniej pracy. Slalomu ten pies się uczył 4 (!!!!!) lata. Tylko jeden bieg przerwałam na samym początku, zabrałam Figę z toru, ponieważ na starcie rzucił się na nią inny pies, który startował zaraz po nas i niestety Figa "wyskoczyła" z naszej rutyny przedstartowej i ze skupienia, była rozkojarzona, więc nie miało to żadnego sensu. Komfort mojego psa jest dla mnie najważniejszy. Niestety to były jedyne zawody Figi w tym roku, ale już za 2 tygodnie startujemy w egzaminowych zawodach u nas w Gdyni, więc prosimy o kciuki za tą (prawie!) 9-cio letnią laskę, która rozpoczyna karierę prywatnego Mistrza Świata ♥
Kiwi startowała na Pucharze Bursztynowego Psa oraz wybrałyśmy się w listopadzie do Warszawy na Mistrzostwa Polski. Na jednych, jak i drugich zawodach bardzo dobrze się bawiłyśmy! Kiwi przy małej ilości treningów agility w tym roku trochę szalała na torze, ale mimo wszystko dobrze wspominam te starty i na przyszły rok planuję trochę więcej treningów i zawodów, bo brakowało nam tego w 2019! Filmik z fragmentami biegów z MP.
Muszę też koniecznie wspomnieć o tym, że w marcu Kiwi miała okazję zagrać w reklamie ubezpieczeń Warty u boku Marcina Prokopa. 😀 Bardzo ciekawe doświadczenie zobaczyć, jak to wszystko wygląda od drugiej strony. Suka spisała się genialnie, praktycznie wystarczyło kilka dubli (z powodów technicznych, a tu za mało piany po lewej, za dużo baniek, zbyt krzywo leży wiadro...), by skończyć nagrywki. Warunki były bardzo ciężkie, bo na miejscu działało pełno ludzi, wiele kamer, powtórek, maszyny od baniek mydlanych były strasznie głośne i okropnie denerwujące. Kiwi jak zwykle dała z siebie 100% i mnie nie zawiodła. Była niezawodna, pracowała na planie jak stary wyjadacz.
Muszę też napisać, że już kiedyś byliśmy na spotkaniu w sprawie roli w filmie kinowym i tam niestety producenci, jak i aktorzy mieli bardzo słabe podejście do psa. W rezultacie Kiwi w nim nie zagrała, ale bardzo się z tego cieszę. Tutaj muszę powiedzieć, że podejście Marcina Prokopa do psa bardzo mnie zaskoczyło - bardzo sympatyczny człowiek, który do pracy z psem podszedł bardzo profesjonalnie, przed nagraniami zapoznał się z Kiwusią, pobawił się z nią, porozmawiał. 😊
Poniżej reklama:
Muszę też napisać, że już kiedyś byliśmy na spotkaniu w sprawie roli w filmie kinowym i tam niestety producenci, jak i aktorzy mieli bardzo słabe podejście do psa. W rezultacie Kiwi w nim nie zagrała, ale bardzo się z tego cieszę. Tutaj muszę powiedzieć, że podejście Marcina Prokopa do psa bardzo mnie zaskoczyło - bardzo sympatyczny człowiek, który do pracy z psem podszedł bardzo profesjonalnie, przed nagraniami zapoznał się z Kiwusią, pobawił się z nią, porozmawiał. 😊
Poniżej reklama:

W tym roku z Kiwi zaliczyliśmy dwie wystawy - w styczniu w Brodnicy (krajowa) oraz w marcu w Nadarzynie k/Warszawy (międzynarodówka). Na krajówce Kiwi zdobyła nawet CWC! Prawdziwy czempion! 😀 A tak serio, to bardzo się cieszę, że hodowlankę udało nam się zaliczyć bez żadnych problemów w 3 wystawy. Ciekawe doświadczenie, aczkolwiek nie tęsknimy.
Wzięłam w tym roku udział w 3 seminariach - z Anią Radomską, Martą Harężą i Paulą Gumińską. Z Paulą seminarium organizowałam ja i bardzo się cieszę, że poziom organizacji z seminarii na seminarium wzrasta coraz wyżej. Cieszę się zawsze, gdy słyszę pozytywne opinie o organizacji. Daje to dużego kopa motywacji! Seminaria w tym sezonie z Pająkiem i z Martą pozwoliły mi jeszcze bardziej scalić w całość nasz freestyle! Bardzo pomogły!
W październiku miałam okazję poprowadzić też moje pierwsze, dwudniowe warsztaty frisbee w Krakowie, dzięki zaproszeniu Ani Grucy. To było pierwsze takie moje wydarzenie, miałam z nim związane pewne obawy, ale podobno dałam radę. Trafiła mi się grupa wspaniałych ludzi z bardzo mądrymi i zdolnymi pieskami. Jestem bardzo wdzięczna za zaproszenie, cieszę się, że udało mi się złamać moją granicę i móc spełnić takie moje małe marzenie. Jest to pewnego rodzaju duży krok w przód, a z przyszłym rokiem możliwe, że uda mi się zrobić tych kroków więcej.
Muszę dodać, że bardzo denerwowałam się tym terminem (połowa października) pod względem pogody, jednakże mieliśmy wielkie szczęście i przez dwa dni warsztatów mieliśmy słoneczko i temperaturę koło 20*C. Żyć, nie umierać!
Kiwi była moim najwspanialszym i najdzielniejszym demodogiem! Nie będę jej znów zachwalać, bo to robi się już nudne, ale uwielbiam tę suczkę i wiem, że zawsze mogę na niej polegać. Cudownie się zachowywała i pokazywała innym jak poprawnie robi się dogfrisbee! 💗
Chciałam też zawrzeć w tym poście informację, że już ponad rok mamy przyjemność współpracować z firmą DogVenture! Jest nam niezwykle miło reprezentować markę, która produkuje wytrzymałe (i bardzo ładne!) akcesoria dla psów i ich właścicieli, za którą stoją fantastyczni ludzie. Zachęcam Was do przejrzenia oferty sklepu (wszystkie potrzebne linki znajdziecie w zakładce na naszym blogu "DogVenture"). Pamiętajcie też, że jeśli chcecie zobaczyć jakieś konkretne produkty na własne oczy, możecie bez problemu napisać do mnie przed np. zawodami/seminariami/innymi wydarzeniami, bym zabrała je ze sobą (jeśli je posiadam). Gdy mnie spotkacie również podchodźcie do mnie, jeśli chcecie spytać o jakiś konkretny produkt. Nie gryzę, a wiem sama, że czasem warto coś zobaczyć na żywo, przed zakupem. 😊 W każdym razie zakochałyśmy się w produktach DogVenture i jestem szczęśliwa, że możemy być ambasadorami tej firmy!
Powstał też krótki filmik z pokazaniem niektórych produktów, jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do obejrzenia!
Muszę dodać, że bardzo denerwowałam się tym terminem (połowa października) pod względem pogody, jednakże mieliśmy wielkie szczęście i przez dwa dni warsztatów mieliśmy słoneczko i temperaturę koło 20*C. Żyć, nie umierać!
Kiwi była moim najwspanialszym i najdzielniejszym demodogiem! Nie będę jej znów zachwalać, bo to robi się już nudne, ale uwielbiam tę suczkę i wiem, że zawsze mogę na niej polegać. Cudownie się zachowywała i pokazywała innym jak poprawnie robi się dogfrisbee! 💗
![]() |
Fot. Olga Wazowska |
![]() |
Moja najwspanialsza suczka ♥ Fot. Agnieszka Śliwierska |
Powstał też krótki filmik z pokazaniem niektórych produktów, jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do obejrzenia!
Zerkając na moje podsumowanie roku 2018 z wypisanych celów na rok 2019, nie udało mi się zrealizować dwóch - wystartować na przynajmniej takiej samej liczbie zawodów agility jak w zeszłym roku oraz wystartować z Kiwi w konkurencji dystansowej. 😅 Do zawodów agility przyznałam się już na samej górze, niestety jest to też sprawka mojej tegorocznej matury, która zablokowała wiele moich wyjazdów, w szczególności w okresie od grudnia, do maja. Chciałabym na pewno więcej postartować, ale zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu! Konkurencje dystansowe odkładam na przyszły rok (w tym jeszcze trochę się bałam) i obiecuje w końcu ten start!
Inne cele? Rok 2020 zapowiada "lekkie" zmiany, choć nic nie chcę zapeszać, proszę tylko o trzymanie kciuków. Ten rok dał mi mimo wszystko dość mocno w kość, ale ruszam z nowymi planami i marzeniami. Chciałabym najbardziej po prostu zdrowia dla moich wspaniałych suczek, szczególnie dla Figusi, która za 2 miesiące skończy 9 lat. Aktualnie fizycznie jest wciąż w świetnej formie, niestety jedynym problemem są u niej ząbki, które prawdopodobnie w najbliższym czasie w pewnej (mam nadzieję, że w nieznacznej) części straci. W tym roku udało mi się dzięki plebiscytowi Top for Dog znów częściej tu zaglądać, trochę mnie to ponownie zmotywowało do pisania tutaj. Na przyszły rok planuję wrócić tu z bardziej merytorycznymi treściami i nadrobić tak ciągle obiecane wpisy o wakacjach z psem za granicą (aktualizacja Chorwacji oraz posty o Słowenii i Włoszech). Liczę, że sesja (ciężkie życie studenta) będzie dla mnie łaskawa i uda mi się tutaj nadrobić w ferie te posty, które planuję już od tak dawna.
Mam nadzieję, że ten rok był dla Was udany i życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku, abyście spełnili swoje marzenia, osiągali wyznaczone cele oraz oczywiście klasycznie - zdrowia, szczęścia i wszystkiego co najlepsze!
Do zobaczenia w 2020 roku! 😊💖
![]() |
Fot. Natalia Żyłowska |
![]() |
Fot. Natalia Żyłowska |
Brak komentarzy